W zeszłym tygodniu (przed kursem dla prowadzących Kręgi HS /tu moje zdjęcia, a tu wszystkie/) uskuteczniałem jazdę w deszczu i błocie co doprowadziło do śmierci moje poprzednie klocki hamulcowe w rowerze.
Z początku wydawało mi się że ten chrzęst to zwykłe tarcie piasku jednak po bliższym przyjrzeniu się okazało się że…. (po przejechaniu na nich ponad 4600 km).
No coż.. nic przyjemnego - zdjęć obręczy nie zamieszczę.
ps. Sesja już prawie za mną (udało się pchnąć trzy lata w trzy miesiące ;) ) więc postów będzie trochę mniej ;).. .
Dodaj komentarz!