Uff..

15 Oct 2006 | Adam Przymusiała

Dobrze że takie intensywne dni nie są codziennie :), było super - ale niestety pod koniec soboty byłem już w średnio-używalnym stanie :).

Spotkanie Matrix vs. Naczelnictwo zaczęło się z małym poślizgiem wywołanym czekaniem na siebie na dw. Centralnym w Warszawie zaraz po 21. (zjeżdżali się ludzie z Poznania (Tadeusz), Krakowa (Adam, Roman, Wiktor, Łukasz) Łodzi (ja :) ) i samej Warszawy (Aga, Michał, Janek + Przewodniczący i Sułek). Sycewice - okolice Koszalina (Józek) były z nami on-line via video-rozmowa w Skype :) ).

Dyskusja momentami bywała dość gorąca gdyż od czasu wyjścia z “konspiracji” i zawiązania kręgu prace i ogólna sprawność mocno spadła. Moim zdaniem ze względu na “brak wodza” (nie zostały precyzyjnie określone jego obowiązki, a i sama koncepcja zarządzania kręgiem nie do końca się sprawdziła na szczęście mamy już nową :) ).

Po wylaniu tego co kto ma na sercu, przedstawieniu i omówieniu nowych projektów (nowe ZHR.pl, CESEI, reinstalacja serwera, migracja poczty na serwery Gmail'a, nowego systemu korespondentów, kalendarza..), przekonaniu Wiktora do tego by jednak spróbował pracować systemem managerskim (i kopał po tyłku szefów projektów - którzy tym razem zostali jasno określeni) zakończyliśmy część oficjalną.. :). Następne spotkanie w styczniu :). Ta sama dyskusja na liście trwała by conajmniej rok :).

Spać poszliśmy po 5 gdyż Łukasz bardzo chciał jeszcze przetestować transmisję video na Festiwal w Opolu.

Pobudka koło 10 i o 12 opuściliśmy siedzibę ZHR przy Litewskiej (siedzielibyśmy tam pewnie dłużej lecz zaskoczyła nas odprawa wyglądająca co najmniej na odpr. Chorągwi Harcerek o której nikt nam nie powiedział :) ) aby dotrzeć (ja, Adam i Roman) do klubu “HulaKula” :) gdzie odbyło się robocze spotkanie z Przewodniczącym w spr. CeSEI.

O 14.20 w pociąg i do Łodzi :) aby na 18.30 zdążyć do Kina :).

Całą tą przygodę (rozpoczętą w czwartek) odsypiałem chyba z 12 h :).


Dodaj komentarz!

Czytaj dalej: