Focus w biznesie - czego można nauczyć się od mojego psa

03 Sep 2016 | Adam Przymusiała

Nauka i mądrość życiowa może przyjść z każdej, nawet dość nieoczekiwanej strony. Poniżej kilka myśli o tym, czego można się dowiedzieć o prowadzeniu firmy od własnego psa.

Po pierwsze, Fokus.

Nasz owczarek niemiecki nie bez przypadku dostał takie a nie inne imię (nie, nie rapuję po nocach i nie jeździmy Fordem ;) ). Po części było to związane z moją pasją fotograficzną, a po części z kierunkiem studiów Magdy.

Dziś, to imię codziennie przypomina mi jedną, bardzo ważną zasadę którą muszę sobie co jakiś czas odświeżać. Aby nie kręcić się w kółko a dojść do celu trzeba się skupić na jednym i odrzucać wszystko co może nas rozproszyć/odciągnąć od jego realizacji (nawet jeśli oferuje to jakiś szybki, złoty strzał). Np.:

BinarApps tworzy od zera (bądź rozwija) startupy technologiczne. Jest tam zespół który ogarnie wszystko od przetworzenia pierwszej dokumentacji, przez kodowanie web/mobile, kontrolę jakości aż po wypuszczenie produktu. Mimo że moglibyśmy stworzyć sobie “wszystko” i wypuścić aplikację, to skupiamy się wyłącznie na rozwoju i wzroście software house (rosnąc 3x i 2x rok do roku).

Jeśli ktokolwiek z zarządu próbowałby wejść w rolę “Product Ownera” innego startupu - szybko by się okazało że wszystko działa na mniej niż pół gwizdka. Odpuszczamy sobie wszystkie pomysły które nie wpływają pozytywnie na naszą jakość/wzrost (szczególnie te finansowane z UE).

Binar.Link zwiększa ruch i konwersję w serwisach internetowych (rozkręcają serwisy klientów do 2 000 000 użytkowników miesięcznie). Myślę że bez problemu mogliby pójść na skróty i uruchomić kilka własnych projektów jednak na dzień dzisiejszy skupiają się na rozbudowie portfolio i powracającego biznesu.

Networking, nie tylko na osiedlu.

Tak jak dzięki spacerom z psem poznałem większość sąsiadów z okolicy tak jeżdżąc po Polsce poznałem wiele osób z którymi do tej pory trzymam kontakt. I tak jak z psem w parku - nigdy nie wiadomo na kogo się trafi i co z tego wyniknie ;), podobnie jeżdżąc na konferencje nigdy nie wiadomo czym to zaowocuje. Np.:

Na początku 2013 roku byłem na świetnej konferencjiRailsberry(Kraków) podczas której poznałem Wiktora (z Poznania), któremu opowiedziałem o przygotowaniach od startu Petpetum.com (gdzie inspiracją i pierwszym klientem był Fokus). Podczas przygotowań do startu, Janek (z Warszawy) przedstawił mi Maćka (z Gdyni) z którego usług księgowo-doradczych korzystam i polecam do dnia dzisiejszego. A kiedy wreszcie wystartowaliśmy, Wiktor dał znać Marcinowi (z Warszawy, do tej pory pamiętam ten pierwszy telefon od inwestora ;) ) który to pół roku później został naszym wspólnikiem w B::A (wydaje mi się że pierwszy raz zobaczyliśmy się w Rzeszowie).

Obowiązkowy czas na spacer czyli dobra organizacja dnia.

Świadomość tego że nie ma absolutnie żadnej możliwości ominięcia spaceru po południu sprawia że czas spędzony w biurze musi być efektywny - furtka “zostanę po godzinach” jest zamknięta. Spacer to świetna okazja do samorozwoju - ja np. pochłaniam audiobooki. Stałe dedykowanie określonych przedziałów czasowych na konkretne czynności sprawia że dni “same” się organizują.

To nie tylko zabawa a duże zobowiązanie.

And last but not least, każde żywe stworzenie jak i firma (szczególnie taka gdzie jest jest już kilkadziesiąt osób) to kawał odpowiedzialności na lata.

ps.

Jedyne czego jeszcze się nie nauczyłem, to jak “skutecznie obsikać teren” ;) - mam nadzieję że to kwestia czasu i doświadczenia.


Dodaj komentarz!

Czytaj dalej:

19 Sep 2016
Auto Komis Jan Ciesiółka - czyli wyłudzenie na własne życzenie
Czytaj dalej